Anna Moskwa: Żegluga śródlądowa przyniesie zysk „ekologiczny” oraz zysk w postaci podatków w portach [VIDEO]

O perspektywach planowanego udrożnienia sieci polskich rzek oraz związanych z tym kosztach i korzyściach opowiadała w Radiu Wnet Anna Moskwa, wiceminister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej

Gościem Poranka Wnet na szkucie „Oskar Kolberg” przy praskim brzegu Wisły była Anna Moskwa, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

Z panią wicemister rozmawialiśmy o głównych projektach prowadzonych przez jej ministerstwo, przede wszystkim o planie udrożnienia sieci polskich rzek oraz o przekopie Mierzei Wiślanej.

Pierwsza udrożniana ma być Odra. Na obawę prowadzącego rozmowę Aleksandra Wierzejskiego, że niemieccy ekologowie będą protestować, gdyż na kilku odcinkach Odra jest obszarem chronionym, Anna Moskwa odpowiedziała, że projekt ten będzie przeprowadzany w porozumieniu z ekologami i z ichtiologami.

Jeśli chodzi o przekop przez Mierzeję Wiślaną, to pani minister twierdzi, że – przynajmniej na razie – nie ma protestów ekologów. Zapytana, dlaczego wykonanie przekopu, przecież jedynie kilkusetmetrowego, będzie trwać tak długo, odparła, że dużo czasu zajmuje przygotowanie dokumentacji przetargowej. Próbowała uspokoić Aleksandra Wierzejskiego, że biorąc pod uwagę spodziewane korzyści, czas ten wcale nie jest taki długi, jak się może wydawać.

Plany ministerstwa dotyczące przywrócenia świetności żegludze śródlądowej poprzez regulację rzek i budowę kanałów zakrojone są bardzo szeroko. Anna Moskwa jest zdania, że nie są one przesadzone, gdyż – żeby włączyć polskie rzeki w system europejskiej żeglugi śródlądowej – konieczne jest przeprowadzenie wszystkich zamierzeń. Trzeba więc robić wszystko albo nic. O tym, że warto, świadczyć ma to, że obecnie w Niemczech rzekami przewozi się tyle towarów, co w Polsce kolejami.

W związku z tym Aleksander Wierzejski spytał, czy koszt udrożnienia rzek został jakoś oszacowany, np. czy został policzony koszt jednego „kilometra bieżącego rzeki”. Okazuje się, że koszt ten nie został policzony („trudno powiedzieć”), między innymi dlatego, że w zależności od rzeki będzie on inny.

Jest jednak ogólna orientacja, jak będą kształtować się zyski z rozbudowy żeglugi śródlądowej. Będzie to „zysk ekologiczny” oraz zysk z podatków w portach. Konkretnych kwot ministerstwo nie jest w stanie podać. Projekt ma być jednak rentowny. Przy czym nie jest to projekt fiskalny, nie ma na przykład rozmów o tzw. podatku dennym.

Żegluga śródlądowa będzie konkurencją dla innych rodzajów transportu towarowego w Polsce, czyli transportu kolejowego i drogowego. Wiceminister odpowiada na to w ten sposób, że transport wodny jest tani i ekologiczny, a ponadto – zgodnie z projektem Unii Europejskiej – do 2030 roku 30% transportu powinno zostać przeniesione z dróg na inne środki. W te zamierzenia wpisują się właśnie dążenia ministerstwa gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.

W rozmowie można usłyszeć także o planach rozwoju szkół, w których mają uczyć się przyszłe kadry żeglugi rzecznej, oraz o tym, czy pani wiceminister planuje usunięcie przepisu ograniczającego liczbę pasażerów małych statków do 12 osób.

Zapraszamy do słuchania!

JS

 

Obejrzyj wywiad na YouTube Radia Wnet!

 

www.wspieram.to/latownet

Komentarze